Człowiek dialogu obywatelskiego
Myślał w kategoriach życia publicznego: trzeba robić to, co da się zrobić – wspominają znajomi i przyjaciele
Jan Lityński należał do tych, którzy w dzieciństwie i młodości wierzyli w zmianę Polski poprzez socjalizm (był m.in. członkiem Hufca Walterowskiego), a rozczarowani praktykami władzy przeszli do opozycji.
– Janek należał do wąskiego grona skupionego wokół Jacka Kuronia, tak jak Sewek Blumsztajn i Adam Michnik, które organizowało słynny wiec na Uniwersytecie Warszawskim w 1968 r. – mówi „Rzeczpospolitej" Eugeniusz Smolar, były dyrektor Sekcji Polskiej BBC. – Został za to aresztowany, skazany, rok 1969 przesiedział w więzieniu, co traktował jak dopust boży. Bez histerii. Zachowywał się prostolinijnie, odmawiał zeznań, nie wdawał się z ubekami w dyskusje.
Zawsze znalazł wyjście
Ludwika Wujec, działaczka opozycji w PRL, wspomina:
– Kiedy poszłam na proces Janka i Sewka Blumsztajna, w ławie oskarżonej siedzieli młodzi chłopcy zagrożeni wysokimi wyrokami, prokurator grzmiał, a Janek tłumaczył sędziemu, dlaczego nie zgadza się z artykułem, który go szkalował, i co jest tam nieprawdą. Wykładał swoje racje, tak jakby siedział przy stole niczym równy z równym. Zatkało mnie, a uważałam Janka za mojego ucznia. Poznałam go, bo nasze mamy się znały, ja miałam wtedy dziewięć lat, a on cztery. Szybko mnie przerósł, intelektualnie i w działalności. Kiedy ja się nad czymś zastanawiałam – on już to robił. Już w dzieciństwie był bardzo żywym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta