Oczy diabła, zgłoszenie posłanki i akta od biskupów
Nie jest normą wśród hierarchów kościelnych, by w sposób konkretny i transparentny informować ofiary pedofilów o działaniach podejmowanych wobec sprawców – mówi Tomaszowi Krzyżakowi szef państwowej komisji ds. pedofilii Błażej Kmieciak.
Plus Minus: Trudno się tu do pana dostać w tej „bizantyjskiej" siedzibie na 11. piętrze. Mało dostępni jesteście.
Pan żartuje. Przecież na parterze jest duży baner, jest recepcja, pracujące tam panie wskazują drogę. Każdy, kto umówi się na spotkanie, a staramy się, żeby tak było m.in., by zapewnić komfort spotkania, bez problemu wejdzie. Posłom też niedawno się udało.
Ale do tego małego gabineciku przeprowadził się pan specjalnie na spotkanie ze mną.
Nie odpuszcza pan uszczypliwości. Nie, pracuję tu codziennie. Rzeczywiście, spośród wszystkich członków komisji mam chyba najmniejszy gabinet. Oprócz biurka i komputera jest stolik, przy którym spokojnie możemy usiąść i napić się kawy. Naprawdę nie trzeba nic więcej.
W ostatnim czasie komisja poddawana jest krytyce – ze strony posłów i opinii publicznej.
Część osób nas krytykuje, a druga część chwali. Jedni zwracają uwagę na elementy, które im się nie podobają, inni krytykują motywacyjnie, by popchnąć nas do działania, pokazując np. prace innych komisji. Ale są też osoby, które nam zaufały, przyszły, zgłosiły swoje sprawy, bo dostrzegają to, jak działamy, na podstawie czego działamy i po co działamy. To żywy organizm, który dopiero się tworzy.
Ile osób wam zaufało?
Tego nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta