Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

To nie jest zwykła żałoba

10 kwietnia 2021 | Plus Minus | Marcin Kube
autor zdjęcia: Krzysztof Skłodowski
źródło: Rzeczpospolita

Kluczowa zdaje się być nie sama smoleńska katastrofa, tylko to, co działo się już potem. Ostatnia taka wspólnota, a zaraz potem pęknięcie i rów podziałów. Tłum sprzed Pałacu Prezydenckiego przyciąga pisarzy z niezwykłą mocą i powraca w kolejnych książkach.

 

Ile potrzeba czasu, by rzeczywistość zasłużyła na powieść? Jak długo muszą stygnąć wydarzenia w naszej pamięci? Dekadę? Dwie? A może starczy rok, kilkanaście miesięcy? Jak opisywać to, co wszyscy znają, co wszyscy widzieli, choć różnie interpretują? Jak stworzyć dzieło, a nie dokudramę czy rekonstrukcję historyczną?

Najlepsza proza o strajku w Stoczni Gdańskiej wyszła spod ręki Janusza Głowackiego na jesieni 1980 roku, zaraz po sierpniowym strajku, i od 40 lat nie powstało w literaturze nic ciekawszego niż ta krótka powieść „Moc truchleje". Historia szeregowego stoczniowca upadlanego na przemian przez tajniaków bezpieki i dyrekcję stoczni. Coś się jednak zacina w tej maszynie upokorzenia, a facet z konfidenta i prowokatora wyrasta na ważną postać strajku, odzyskując w ten sposób godność – swą osobistą, ale przecież nie tylko swoją; na tym polega uniwersalność sztuki.

Jak niewiele trzeba było czasu, byśmy doczekali się niezliczonej masy dzieł poświęconych wojnie w dawnej Jugosławii – po 30 latach od rozpętania tamtego piekła nie starczyłoby miejsca w jednym mieszkaniu na książki i płyty z filmami o tragicznej epoce. Albo Amerykanie; sześć lat po 11 września 2001 roku. Don DeLillo wydaje znakomitą powieść „Spadając". Dwa lata wcześniej Jonathan Safran Foer wydaje swoje „Strasznie głośno, niesamowicie blisko". Każdy na swój sposób zmierzył się z tą...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11934

Wydanie: 11934

Zamów abonament