Historyczni hunwejbini
Ewolucja ludowego rozumienia historii Polski buduje przekonanie o powszechnym i nieprzerwanie trwającym dziedziczeniu przywilejów
Od jakiegoś czasu mamy do czynienia z modą na przedstawianie i rozumienie historii Polski z chłopskiej perspektywy. Jej objawami są zarówno książki historyczne m.in. Adama Leszczyńskiego czy Kacpra Pobłockiego (więcej na ten temat w tekście Andrzeja Zybały – str. 10–11) czy felietony Szczepana Twardocha w „Gazecie Wyborczej" i polemiki z nimi. Te ostatnie powielają kalki i streszczają uogólnienia, zaczerpnięte ze wspomnianych historycznych opracowań. W ten sposób tworzy się unitarna wizja historii, do której wyznawania należy przystąpić, odrzuciwszy wszystkie inne jako zakłamane.
Kolejnym etapem ludowej ewolucji rozumienia rzeczy są oparte na historycznych deformacjach i uproszczeniach, wytwory wyobraźni i frustracji, takie jak ten red. Adriany Rozwadowskiej i jej akolitów z „gilotyną w kieszeni", którzy lekką ręką przystępują do osobistych i historycznych rozliczeń oraz politycznych postulatów.
W końcowym etapie ludowej ewolucji rozumienia historii (w tym przypadku ludowej historii Polski) panuje przekonanie o powszechnym i nieprzerwanie trwającym dziedziczeniu przywilejów przez potomków dawnej szlachty, którzy do dziś uciskają swoją pozycją potomków chłopów. Gdy od czasu do czasu w prasie lub telewizji mignie nam ktoś o historycznym nazwisku, dla wielu odbiorców jest to dowód potwierdzający...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta