Wolność po rosyjsku
Blokowanie stron, cenzurowanie treści, aresztowania blogerów, a ostatnio spowolnienie działania Twittera – Kreml sukcesywnie realizuje ideę „suwerennego internetu", który ma być pod jego całkowitą kontrolą. Wzoruje się na Chinach.
Na początku lutego do sieci trafiło krótkie nagranie, na którym widać dziennikarza Giennadija Szulga leżącego na ziemi obok misek z psim jedzeniem. Na półnagim mężczyźnie siedzi zamaskowany antyterrorysta w hełmie, który w pewnym momencie podrywa jego głowę do góry i każe mu podać imię i nazwisko. Na pytanie, czy wie, za co został zatrzymany, dziennikarz odpowiada, że „może mniej więcej zgadnąć". Dzień po brutalnym zatrzymaniu Szulg, który prowadzi portal informacyjny NewsBox24, wyjaśnił, że policjanci z Władywostoku weszli do jego mieszkania o siódmej rano i zabrali komputer, telefony oraz inny sprzęt elektroniczny. Potem przewieziono go na przesłuchanie do departamentu ds. walki z ekstremizmem w lokalnym oddziale Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Według „Nowoj Gaziety" to, co spotkało dziennikarza, było zemstą władz za to, że publikował na swoim portalu relacje ze styczniowych antyrządowych protestów w obronie Aleksieja Nawalnego. Podobne represje, które dotykają blogerów w całej Rosji, są najbardziej widomym znakiem wojny, jaką Kreml wypowiedział wolności w sieci. Mniej efektowna, ale równie zacięta walka toczy się także w świecie wirtualnym.
Internet na cenzurowanym
Na polecenie regulatora rosyjskiego internetu – Federalnej Służby ds. Nadzoru w Sferze Łączności, Technologii Informacyjnych i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta