Młody redaktor i bezwzględny dyktator
Wyprowadzonemu z samolotu 26-latkowi grożą tortury i kilkanaście lat łagrów.
Raman Pratasiewicz (występuje też jako Roman Protasiewicz) ma zaledwie 26 lat, ale zdążył doświadczyć już wiele nieprzyjemności ze strony reżimu Aleksandra Łukaszenki. Na celowniku służb znalazł się jeszcze dziesięć lat temu, gdy uczestniczył w tak zwanych milczących akcjach protestu. Polegały na tym, że ludzie wychodzili na ulice, klaskali w dłonie, ale nic nie mówili. Tak okazywali sprzeciw dyktaturze. Przez to często trafiał na komendę i został wyrzucony z liceum.
Ale mimo wszystko udało mu się dostać na wydział dziennikarstwa w głównym Białoruskim Uniwersytecie Państwowym. Przez swoje poglądy został jednak stamtąd szybko wyrzucony. Dziennikarstwa nie porzucił, współpracował z czołowymi niezależnymi mediami. Został nawet laureatem prestiżowego stypendium im. Vaclava Havla, ale z ojczyzny musiał uciekać, podobnie jak wielu przeciwników reżimu Łukaszenki. Wybrał Polskę, do Warszawy przyjechał w styczniu ubiegłego roku. Wtedy rozpoczął swoją przygodę z również uciekającym przed dyktaturą blogerem Nexta (Sciapanem Puciłą). Razem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta