Zostało drugie życie w mikście
Iga Świątek przegrała z Paulą Badosą 3:6, 6:7 (4-7) i utonęła w łzach. Niewielu tenisistom tak jak jej zależy na olimpijskim sukcesie.
To był mecz ludzkich scen. Takich, gdy zwyciężczyni długo przytula rywalkę, szepcząc jej do ucha słowa pocieszenia, choć przecież reżim sanitarny podobnych gestów zakazuje. Albo takich, kiedy przybita porażką tenisistka trzęsie się z płaczu, bo chciała aż za bardzo, a z ławki po wielu minutach podnosi ją przyjaciółka.
Świątek po łatwym zwycięstwie w pierwszej rundzie opowiadała, jak ważny to dla niej turniej. Przyjechała na igrzyska pierwszy raz, napędzana własną ambicją i opowieściami ojca olimpijczyka.
Tenis to sport, gdzie reputację i stan konta budują turnieje Wielkiego Szlema. Trener Piotr Sierzputowski podkreślał przed...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta