Unia boi się powtórki z Syrii
UE nie chce obrazków z 2015 r. – tłumu uchodźców maszerujących na północ Europy. Metodą mają być płoty i pieniądze dla krajów sąsiadujących z Afganistanem.
Niektórzy mówią o tym wprost, inni po cichu: nie można pozwolić na masowy napływ uchodźców z Afganistanu. – UE nie otworzy żadnych europejskich korytarzy migracyjnych dla Afganistanu. Nie pozwolimy na powtórzenie się strategicznego błędu z 2015 r. Musimy pomóc tylko osobom, które pomogły nam podczas operacji NATO, oraz krajom strzegącym zewnętrznej granicy UE, aby mogły w pełni ją chronić – powiedział Janez Janša, premier Słowenii. Mimo że jego kraj sprawuje obecnie półroczne przewodnictwo w UE, to nie do Janšy należy decyzja w tej sprawie i nie on, ale przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel, będzie organizował wspólną europejską odpowiedź na ewentualny kryzys migracyjny.
Ale Słoweniec, choć krytykowany przez europejski mainstream i porównywany do marginalizowanych w Brukseli Orbána i Kaczyńskiego, wyraził głośno to, co myślą wszyscy. Nie ma mowy o powtórce z czasów wojny w Syrii, gdy do Europy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta