Nord Stream 2 – śpieszy się tylko Gazprom
Zgoda na uruchomienie gazociągu to utrata niezależności energetycznej i potężna broń w rękach Kremla. Brak zgody wymusi zmiany w unijnej energetyce i solidarność jej członków. Wybór wydaje się oczywisty, ale nie dla Niemców.
Coraz więcej zachodnich ekspertów uważa, że nowy kanclerz Niemiec Olaf Scholz przyjmie postawę wyczekującą i przekaże prawo do decydowania o losie rosyjskiego gazociągu niemieckiemu regulatorowi (BNetzA) i Komisji Europejskiej (KE).
Decyzja będzie trudna, bo Niemcy są największym beneficjantem tej inwestycji. Nord Stream 2 może podwoić – do 110 miliardów metrów sześciennych rocznie – ilość gazu dostarczanego najkrótszą drogą – bezpośrednio z Rosji do Niemiec.
Przy rocznym zapotrzebowaniu Niemiec na poziomie 89 mld m3, braku terminali LNG, ale z potężnymi magazynami podziemnymi i zakupami w Rosji 56 mld m3 gazu rocznie, niemieckie koncerny zyskają ogromne ilości surowca do odsprzedaży innym chętnym, stając się największym gazowym hubem Europy.
Ta perspektywa tak oślepiła Angelę Merkel, że parła do rozbudowy gazociągu północnego o kolejne dwie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta