Inflacja o krok od szczytu
W grudniu inflacja jeszcze przyspieszy, przebijając pierwszy raz w tym stuleciu 8 proc. rocznie. Później powinna wyhamować, ale jej powrotu do celu NBP nie widać na horyzoncie.
W listopadzie, jak podał w środę GUS, wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI) – główna miara inflacji w Polsce – wzrósł o 7,8 proc. rok do roku, po zwyżce o 6,8 proc. w październiku. To wynik minimalnie powyżej wstępnego szacunku GUS sprzed dwóch tygodni i sporo powyżej oczekiwań większości ekonomistów.
Kołem zamachowym inflacji są obecnie ceny towarów, które wzrosły w grudniu o 8,1 proc. r./r., po 6,8 proc. w październiku. To głównie skutek wzrostu cen paliw i żywności. Wzrost cen usług, który w większym stopniu jest kształtowany przez siły krajowe, zwolnił do 6,6 proc. r./r. z 6,8 proc. miesiąc wcześniej.
Ekonomiści zgodnie oceniają, że w grudniu inflacja osiągnie szczyt. Później zacznie stopniowo maleć, choć w połowie 2022 r., jeśli wygasną najważniejsze mechanizmy tzw. tarczy antyinflacyjnej, może chwilowo znów zbliżyć się do 7 proc. Do celu NBP (2,5 proc.) inflacja nie wróci nawet w 2023 r. i to pomimo podwyżek stóp procentowych.