Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Słowa-klucze

15 listopada 1997 | Plus Minus | MN

MAŁY SŁOWNIK PRL, CZ. VI

Słowa-klucze

M AREK NOWAKOWSKI

Godzina

Trzynasta. Analogicznie jak godzina Zero w operacjach militarnych. Ofensywa, atak. Bowiem o trzynastej zaczynała się sprzedaż alkoholu i wyszynk w knajpach. Diametralnie zmieniała się rzeczywistość i o ile do przysłowiowej trzynastej panowała kacowa atmosfera, dręcząca szarpaniem trzewiów i bólem głowy, pesymizmem, wręcz katastrofizmem iatrofią woli, to od trzynastej następowała cudowna metamorfoza, ognista woda rozgrzewała zmartwiałe wątpia, mózg zaczynał pracować na pełnych obrotach i optymizm zajmował miejsce hydry pesymizmu. Powstawał człowiek czynu, energii i pomysłów. Rzecz ujmując realistycznie: człowiek zaczynał się leczyć, kac powoli ustępował. Niezapomniane były wzniosłe chwile, kiedy sprzedawca podawał każdą butelkę wódki, wina z półek za ladą, nie mówiąc już o piwie.

Zakaz sprzedaży piwa bywał zmienny; czasem piwo w obowiązującym systemie dystrybucji można było nabywać wcześniej. Walka zalkoholizmem była jednym zfilarów troski o człowieka i wódka czy wino jako alkohole ciężkie (mocno uderzające do głowy) nie doczekały się łaski wolnej sprzedaży i osławiona godzina przełomu obowiązywała niezmiennie. Siłą rzeczy, życie prawem swej natury wymuszało różne odstępstwa od żelaznej reguły, czy nawet jej omijanie....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1230

Spis treści
Zamów abonament