Cena przebaczenia
CYWILIZACJA
Nastał czas przeprosin i próśb o odpuszczenie win
Cena przebaczenia
WOJCIECH KLEWIEC
Władze Niemiec przeprosiły już w tym roku Czechy za winy sprzed 60 lat. Bill Clinton wyraził skruchę wobec Murzynów amerykańskich, ponieważ swego czasu wykorzystywano ich do badań medycznych, a premier Australii przeprosił Aborygenów za krzywdy wyrządzone im w przeszłości. Niemieccy socjaldemokraci zażądali, aby rząd kanclerza Kohla uderzył się w piersi i zadośćuczynił za prześladowania, jakich w czasach III Rzeszy padli homoseksualiści. Wreszcie irlandzka piosenkarka Sinead O'Connor przeprosiła papieża za to, że kiedyś przed telewizyjnymi kamerami podarła jego zdjęcie. Na tych przykładach lista wyrażających skruchę się nie kończy.
Wydaje się, że przeprosiny, które należy przecież postrzegać jako gesty świadczące o woli pojednania, powinny wszystkich cieszyć. Tak nie jest. Dlaczego?
"Druga połowa XX wieku to okres przeprosin. Dotyczą one całych narodów, jednostek i grup obywateli" -- zauważył na łamach "Plusa Minusa" Michał Radgowski. Żaden chyba akt skruchy nie budzi tylu emocji, ile wywołuje sprawa "błędów z przeszłości", które -- jak można usłyszeć -- popełnił Kościół katolicki, zwłaszcza wobec Żydów, i za które powinien dziś przeprosić....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)