Poważnie kontrolować można nie tylko terrorystów
Prawdy o charakterze kontroli operacyjnej należy szukać w obowiązujących ustawach, a nie dalekim gwiazdozbiorze Pegaza. Należy prowadzić dyskusję o formach kontroli operacyjnej, ale uczestniczący w niej powinni opierać się na przepisach prawa.
W dyskursie prawnym to przepisy stanowią podstawę do oceny zasadności podjętych czynności operacyjno-rozpoznawczych, a nie osobiste uprzedzenia i pozamerytoryczne poglądy.
Ważne są przepisy
Media żyją ostatnio tematem kontroli operacyjnej z wykorzystaniem „programu szpiegującego Pegasus". W pracy zawodowej nigdy nie spotkałem takiego programu, ale chodzi zapewne o formę pracy operacyjnej dotyczącą uzyskiwania i utrwalania danych zawartych w telekomunikacyjnym urządzeniu końcowym, która uregulowana jest ustawowo. W dyskusji wypowiadają się prawnicy oraz różni inni eksperci, formułując daleko idące tezy na podstawie przeróżnych racji, ale prawie nigdy nie odwołują się do konkretnych przepisów. Dlatego warto przeanalizować regulacje obowiązujące na omawianym polu, zastrzegając, że kontrola operacyjna to coś innego, aniżeli kontrola procesowa, uregulowana w Kodeksie postępowania karnego: obie instytucje prawne ukształtowane są odmiennie i nie należy ich ze sobą mylić.
Formy pracy niejawnej
Formy kontroli są enumeratywnie i szczegółowo opisane w ustawach regulujących funkcjonowanie dziewięciu służb uprawnionych do prowadzenia takiej kontroli (policja, CBA, ABW, KAS itd.). W każdej z ustaw jest mowa o tym, że niejawna kontrola operacyjna może polegać m.in. na „uzyskiwaniu i utrwalaniu danych zawartych w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta