Podsłuchowa anarchia służb
Niemal w każdej sprawie można prowadzić inwigilację. Nikt tego nie kontroluje – wynika z analizy „Rzeczpospolitej".
„Rzeczpospolita" przeanalizowała, jak w praktyce wyglądają procedury stosowania kontroli operacyjnej i kto nadzoruje służby, czy nie nadużywają podsłuchów. Okazuje się, że zgodę na kontrolę operacyjną wydają sędziowie wydziałów karnych, w przypadku CBA i Agencji Wywiadu tylko Sąd Okręgowy w Warszawie. Całość dokumentacji wraca z sądów do służb. Sąd już później nie dostaje informacji o efektach kontroli operacyjnej. Co to oznacza? Że służby są bezkarne w stosowaniu podsłuchów i mogą ich nagminnie nadużywać.
Można ukryć
Wniosek o zarządzenie lub przedłużenie kontroli operacyjnej liczy trzy strony. Na uzasadnienie służba ma pół strony formatu A4. Organ – policja, CBA, ABW – musi wskazać rodzaj kontroli operacyjnej, kryptonim sprawy i „figuranta". Tyle że wniosek jest tak skonstruowany, że służba podaje „dane osoby, wobec której będzie stosowana kontrola operacyjna, lub inne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta