PiS chce wziąć opozycję na litość
Jak trwoga to do Boga – mówi stare przysłowie. W realiach polskiej, spolaryzowanej polityki można je sparafrazować: Jak trwoga, to do opozycji.
Gdy obóz rządzący znajduje się w sytuacji podbramkowej, nagle zupełnie zmienia narrację na temat opozycji. Soczewką tego zjawiska jest telewizja publiczna. Gdy gospodarka rosła, Polacy się bogacili, a bezrobocie spadało, opozycja pojawiała się w propagandzie Jacka Kurskiego wyłącznie jako czarny lud, którym można było mobilizować tych, którzy jeszcze nie dość popierają władzę. Dlatego opozycja jawiła się jako kontrapunkt szczęścia, które zafundowali nam politycy PiS.
Sytuacja całkowicie odwróciła się w ostatnich miesiącach. Kiedy PiS nie radził sobie z kryzysem granicznym, oskarżył opozycję o to, że służy Łukaszence. I znów opozycja stała się głównym punktem odniesienia....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta