Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA

Bogusław Chrabota: Martwię się o Ukrainę

26 lutego 2022 | Plus Minus | Bogusław Chrabota

Próbowałem w tym miejscu napisać coś innego. Błysnąć jakąś oryginalną myślą czy barwną historią. Ale nie potrafię. W tych dniach, kiedy rozstrzyga się bezpieczeństwo zaprzyjaźnionego z nami państwa, kiedy na granicach Ukrainy grzeją silniki rosyjskie czołgi, właściwie nie potrafię myśleć o niczym innym. Mam nadzieję, że czytelnik wybaczy mi tę szczerość. Zostawiłem w Kijowie tyle dobrych myśli, tyle serca, zaangażowania, poznałem tylu wspaniałych ludzi, że w momencie kiedy wisi nad nimi groźba wojny, nie jestem w stanie myśleć o czymś innym.

Kiedy piszę te słowa, Ukraina – choć po inwazji armii rosyjskiej na tereny samozwańczych republik – jest jeszcze bezpieczna. Nie zostały wydane rozkazy natychmiastowego ataku, Rosjanie nie przekroczyli linii demarkacyjnych. Niemniej wszyscy czujemy, że wojna jest o krok. Możliwe, że gdy czytelnik będzie otwierał ten numer „Plusa Minusa", Kijów będzie już bombardowany, a ukraińska armia będzie powstrzymywać rosyjskie czołgi. Może. Na razie trwa wojna słów i wojna gróźb, mnożą się przypadki prowokacji ze strony separatystów, ale ukraińskie wojsko nie daje się prowokować.

To nauka, którą wyciągnięto z wypadków roku 2008 w Gruzji, gdzie pewny swego Saakaszwili podjął działania wojenne w Osetii Południowej i błyskawicznie został pokonany. Rosjanie uderzyli całą mocą, a Tbilisi i reszta Gruzji...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA
Wydanie: 12202

Wydanie: 12202

Zamów abonament