Jan Maciejewski: Progresywne Śródziemie Jeffa Bezosa
Zło nie jest w stanie stworzyć niczego nowego, może jedynie zniekształcić i zniszczyć to, co zostało wymyślone lub stworzone przez siły dobra". Ten cytat z J.R.R. Tolkiena, w kilkunastu językach, w tysiącach pisanych przez fanów Śródziemia komentarzy towarzyszy każdemu kolejnemu przeciekowi na temat tworzonego przez platformę streamingową Amazona serialu „Władca pierścieni. Pierścienie mocy". Nie brakuje też takich, którzy twierdzą, że przekazanie Jeffowi Bezosowi praw do ekranizacji prozy Tolkiena porównać można tylko z wręczeniem Sauronowi pierścienia mocy.
Najbogatszy człowiek świata nie ukrywa, że zdobył je, ponieważ chciał mieć własną „Grę o tron". Epicką sagę, wypełnioną tysiącami postaciami i setkami wątków, osadzoną w kompletnym, drobiazgowo i pieczołowicie stworzonym uniwersum. To miała być więcej niż fabuła, chodziło o stworzenie nowego świata. I tu właśnie zaczyna się problem. Ponieważ dla twórców serii – przynajmniej wszystko na to wskazuje – świat Tolkiena to za mało. Postanowili oni stworzyć własne Śródziemie. Szykując przy tym widzom prawdziwe, progresywne rodeo.
Multikulturalizm? Na potrzeby „czystości ideologicznej" stworzono postać ciemnoskórego elfa....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)