Czyj jest teatr
Nie mam pretensji do aktorów i reżyserów, że walczą z cenzurą, nawet jeśli czasem wyolbrzymianą. Mam żal, że nie widzą rażącej jednostronności w takich aktach, jak oddanie warszawskiego Teatru Dramatycznego w ręce Moniki Strzępki.
Teatr ginie nam z oczu: przyćmiewany Ukrainą, Polskim Ładem i swarami rządu z Unią Europejską. A jednak teatr sam staje się w Polsce coraz częściej elementem polityki. Na pewno zaś jest częścią globalnej wojny o idee i przy użyciu idei – czasem także estetyk niosących idee. Warto o tym pamiętać, włączając się w personalny spór o dyrekcję tej czy innej sceny. Nie rozmawiamy tylko o tym, jak wystawiać i jak grać sztuki.
Prowadzi to do zaskakujących i – nie będę ukrywał – frustrujących mnie wniosków. Obie strony próbują używać narzędzi politycznych. Ale nie oszukujmy się, strona, którą można nazwać bardziej tradycyjną (nie zawsze nawet prawicową), jest i w Europie, i w Polsce w ewidentnej defensywie. Nie zmienią tego faktu ewentualne, często zresztą przejściowe, przewagi personalne prawicy.
Zacząć wypada od szczególnego potwierdzenia tej tezy. Oto rozstrzygnięto konkurs na dyrektora Teatru Dramatycznego. Decyzję podjęła komisja obsadzana w większości przez platformerskie władze miasta Warszawy. Stołeczny samorząd jest organem założycielskim tej obdarzonej szczególną tradycją, nawet legendą, sceny. Kierowali nią w przeszłości Gustaw Holoubek, Zbigniew Zapasiewicz czy Piotr Cieślak – zostały po tych czasach wspomnienia, a czasem zapisy setek ważnych spektakli.
Czy to teatr „literacki"
Zmiana warty w Teatrze Dramatycznym stała się pewnego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
