Z kałasznikowem po jedzenie
Na wszystkich zajętych terenach rosyjskie wojska okradają sklepy spożywcze. Armia jest wygłodzona.
– Dobijają się do domów i proszą o jedzenie: grupami po 30 ludzi z automatami i głodnymi oczyma – opowiada Paweł Rożenko, radny ukraińskiego obwodu sumskiego. Wojna zastała Rożenkę w rodzinnej miejscowości Trostianiec, ok. 40 kilometrów na południe od Sum. – Mnóstwo (rosyjskich żołnierzy) w całym mieście, rozbijają sklepy i zabierają z nich telefony komórkowe – relacjonuje.
Ze wszystkich miejscowości zajętych lub zdobytych przez rosyjską armię dochodzą takie same informacje: żołnierze kradną, najczęściej żywność. Wywiad ukraiński ustalił, że napastnikom rozdano racje żywnościowe...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta