Straty solidarnych z Ukrainą powinny być kosztem
Firmy, które wycofują rosyjskie i białoruskie towary, nie mogą tracić na tym podatkowo.
Rosyjska napaść na Ukrainę poruszyła nie tylko zwykłych Polaków, ale spotkała się z silną reakcją polskiego biznesu. W proteście przeciw rosyjskiej inwazji, wspieranej przez reżim na Białorusi, kolejne sieci handlowe wycofują ze sprzedaży rosyjskie i białoruskie towary. Eksperci podatkowi nie mają wątpliwości: firmy powinny mieć prawo do podatkowego rozliczenia strat powstałych w związku z każdym gestem solidarności z Ukrainą. Co szybko powinien potwierdzić resort finansów.
– Polski biznes solidaryzuje się z Ukrainą. Przedsiębiorcy oferują wsparcie materialne, miejsca pracy dla uchodźców, a nawet rezygnują ze współpracy z rosyjskimi i białoruskimi firmami – podkreśla Mariusz Korzeb, doradca podatkowy, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Wojenne straty
Eksperci są zgodni, że zarówno firmy, które przez wojnę stracą na ukraińskich kontraktach, jak i te, które same rezygnują z zysków, nie mogą być karane...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta