Nieszczęście jako nowy początek
Nie będzie już Polski wymyślonej kiedyś przez Stalina.
Uczyniwszy na wieki wybór, w każdej chwili wybierać muszę – pisał Jerzy Liebert, polski poeta. I tak właśnie jest. W chwilach próby dowiadujemy się, kim jesteśmy i w jakiej wspólnocie żyjemy. Mimo obustronnego szczucia okazuje się, że jednak mamy wiele wspólnego: wielokrotnie napadani pomagamy napadniętym, niegdyś sami wygnani zapraszamy pod swój dach innych wygnańców.
Zanim pojawią się hieny, a te pojawiają się zawsze, objawiają się też masowo dobrzy ludzie, o których istnieniu nie mieliśmy pojęcia. Zdajemy najważniejszy egzamin – z człowieczeństwa. Na jak długo nie wiem. Rosyjskie trolle krzyczą „pamiętamy Wołyń”, puszczają w obieg fake newsy o „sąsiadce z Ząbek”, martwią się o cenę ropy i pytają dlaczego polskie dziecko dostaje 500 zł miesięcznie, a ukraińskie 40 zł dziennie (choć dostają je polskie rodziny goszczące wygnańców).
Nie staliśmy się nagle aniołami,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta