Hotele borykają się z falą odwoływanych rezerwacji
Potencjalnych gości z zagranicy odstrasza wojna blisko polskich granic. Niektórym przeszkadzają zakwaterowani w hotelach uchodźcy. Przy słabnącej frekwencji hotelarzy dobija wzrost kosztów.
Kondycja branży hotelowej, już dramatycznie osłabiona przez pandemię, teraz pogorszy się jeszcze bardziej – alarmują hotelarze. Wzbiera fala odwoływanych rezerwacji, zwłaszcza w miejscach odwiedzanych przez obcokrajowców z zachodniej Europy: z wyjazdu do Krakowa rezygnują turyści z Wielkiej Brytanii i Irlandii, ponadto Francuzi czy Hiszpanie oraz Niemcy. Niemieckich gości zaczęło brakować również w Trójmieście i na Pomorzu Zachodnim, odwołują przyjazdy Skandynawowie.
Do turystycznych miejscowości blisko wschodniej granicy nie przyjeżdża praktycznie nikt. Polacy chętnie odwiedzający „na powitanie wiosny” Bieszczady, teraz masowo się wycofują. – Wszystkie rezerwacje świąteczne zostały odwołane. Choć u nas życie toczy się teraz normalnie, ludzie boją się, że wojna w Ukrainie przekroczy granicę – mówi Grażyna Kocyłowska, dyrektor pensjonatu Perełka w Cisnej.
Większe wydatki
Ale nie tylko groźba wojny odstrasza hotelowych gości. Zwłaszcza zagranicznych turystów zniechęca napływająca do Polski fala uchodźców. Według Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego (IGHP) hotelowe recepcje odbierają telefony z pytaniami, czy uchodźcy są tam zakwaterowani. Jeśli dzwoniący...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta