Ustalenia zniknęły bez śladu
Optymizm trwał krótko. Dzień po rokowaniach w Stambule rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, że nie przyniosły przełomu.
We wtorek Rosja zapowiedziała „radykalne” ograniczenie bombardowań Kijowa i Czernihowa. Rynki finansowe zareagowały wzrostem notowań.
Mimo to Rosjanie przystąpili do bombardowań, także ukraińskiej stolicy, z nową siłą.
Obie strony dzielą fundamentalne różnice co do wizji zakończenia wojny. Ukraina chce wycofania rosyjskich wojsk z terenów zajętych po 24 lutego, Moskwa o tym nie myśli. Rosjanie chcą rezygnacji Zachodu z sankcji po zawarciu zawieszenia broni, ale ani dla USA, ani dla Europy nie wchodzi to w grę.
Nie wiadomo też, jak miałyby wyglądać gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy w zamian za rezygnację z członkostwa w NATO. Kraje zachodnie nie chcą podejmować zobowiązań, które mogą skończyć się wojną z Rosją. A Moskwa obawia się, że Ukraina trwale wyrwie się z jej strefy wpływów.