Budapeszt blokuje sankcje na Rosję
Już tylko Węgrzy nie chcą embarga na kremlowską ropę. Tworzą w ten sposób niebezpieczny precedens w polityce unijnych sankcji.
Nie pomogła nagła wizyta Ursuli von der Leyen w poniedziałek wieczorem w Budapeszcie ani wideokonferencja Emmanuela Macrona z Viktorem Orbánem we wtorek. Węgry nie zgadzają się na wprowadzenie embarga na ropę z Rosji. Co prawda francuski minister ds. europejskich Clement Beaune zapowiedział, że porozumienie jest możliwe w tym tygodniu, ale cena już jest wysoka, a może jeszcze wzrosnąć.
Nic dziwnego. – Ta propozycja jest równoznaczna ze zrzuceniem bomby atomowej na węgierską gospodarkę – stwierdził Viktor Orbán, gdy Bruksela przedstawiła projekt embarga na rosyjską ropę.
Mnożą się wyjątki
Zakłada on zakaz importu surowca w ciągu sześciu miesięcy, a do końca roku – także importu produktów ropopochodnych. Bruksela zaproponowała jednak dwa istotne wyjątki. Dla Słowacji i Węgier ta zależność, w postaci dostaw z tytułu wcześniej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta