Kanclerz musi odrobić lekcję
Europejska socjaldemokracja może pokazać niemieckiemu przywódcy, jak stanąć po właściwej stronie historii.
Zeszłoroczna wygrana Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) w wyborach do Bundestagu wiązała się z olbrzymią nadzieją europejskiej socjaldemokracji. Pierwszy raz od 19 lat nadreńskiej centrolewicy udało się pokonać chadeków, którzy po odejściu Angeli Merkel na polityczną emeryturę w końcu przegrali kanclerski wyścig. Wygrana – choć niezbyt spektakularna – mogła dać ważny impet całej „czerwonej międzynarodówce”. Niemcy to bowiem największe państwo w Unii, z najsilniejszą gospodarką, ale także z najbardziej dojmującą przeszłością. Olaf Scholz został dopiero czwartym szefem rządu Republiki Federalnej Niemiec z poręki SPD, co świadczy o tym, że takie sukcesy socjaldemokratom nie zdarzają się często. Test dla następcy Merkel przyszedł niezwykle szybko, już dwa miesiące po zaprzysiężeniu.
Dać szansę Rosji?
Po ponad 100 dniach rosyjskiej agresji na Ukrainę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta