Język nienawiści wobec sąsiadów
Mówiąc dziś o niezdolności Rosjan do praktykowania demokracji, warto pamiętać o grzechach Zachodu.
Niestety, stałym elementem polskiej debaty publicznej stało się po 24 lutego 2022 roku określanie wszystkich Rosjan coraz bardziej obraźliwymi epitetami. Skala zbrodni, jakiej wojska Putina dopuszczają się w Ukrainie, zdaje się usprawiedliwiać obrażanie całego narodu brutalnymi słowami. Nie tylko anonimowi internauci, ale także znane postacie życia politycznego i intelektualnego nie wahają się używać wobec Rosjan określeń typu „naród zbrodniarzy”, „dzicz”, „azjatycka hołota”. I choć można zrozumieć emocje temu towarzyszące, a będące pokłosiem straszliwych zbrodni dokonywanych przez armię Federacji Rosyjskiej, to jednak z co najmniej trzech powodów tego typu proceder jest absolutnie niedopuszczalny.
Po pierwsze dlatego, że jest kłamstwem. Tak, prawdopodobnie większość Rosjan pochwala inwazję na Ukrainę, ale pamiętajmy, że także zdecydowana większość z nich jest przekonana, iż makabrycznych zbrodni dokonują tam nie ich rodacy, ale „nazistowscy Ukraińcy”. Może nas to śmieszyć (lub przerażać), ale prawdą jest, że propaganda putinowska stosunkowo skutecznie oszukuje swoje ofiary i przedstawia obraz „operacji specjalnej” zupełnie inaczej, niż widzi to świat. Rosjanie są przekonani, że to konflikt, w którym ich armia wyzwala ciemiężonych przez Kijów obywateli Ukrainy i chroni ich przed śmiercią z rąk ukraińskich siepaczy. I dlatego właśnie ogromna część...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta