Drastycznie rosną koszty miejskiej komunikacji
Samorządy znalazły się pod ścianą: przez rosnące ceny energii, paliw, inflację i słabnące wpływy do budżetów ograniczane Polskim Ładem muszą ciąć wydatki na transport lub podnosić ceny biletów.
Drastycznie rosnące koszty uderzają w miejską komunikację nie mniej boleśnie niż lockdown w 2020 r. Drożejąca energia elektryczna, szybujące ceny paliw i presja na wzrost płac w spółkach przewozowych, przy słabnących dochodach miejskich budżetów, uderzają zarówno w organizujące transport samorządy, jak i pasażerów. Jeszcze w marcu 30-proc. podwyżkę cen biletów wprowadziła Łódź, od czerwca o 26 proc. podrożały bilety w Gdańsku i Gdyni. W lipcu wyższe o blisko 11 proc. ceny zaczęły obowiązywać w Lublinie, a także w Olsztynie – o ok. 25 proc. Kwestią czasu są podwyżki w kolejnych miastach.
– Komunikacja miejska nigdy do tej pory nie zderzyła się z taką kumulacją negatywnych czynników – twierdzi Aleksander Kierecki, szef branżowego serwisu Infobus.
Porażeni cenami prądu
Gigantycznym problemem staje się zwłaszcza cena energii. Jeśli do tej pory Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Lublinie płaciło za prąd po 280 zł za MWh, to najtańsza oferta w tegorocznym przetargu przebiła 970 zł. Przez wzrost kosztów spółka może zamknąć 2022 r. stratą w wysokości 30 mln zł.
We Wrocławiu, który kupuje prąd w ramach grupy zakupowej składającej się z 273 jednostek, już w tym roku cena prądu za kWh wzrosła o 60 proc. W sierpniu, gdy miasto ogłosi przetarg, będzie znany jego realny koszt. Ale już teraz wiadomo, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta