Koniec izby i co dalej?
Należy się spodziewać, że w nowym sądzie dyscyplinarnym o mieszanym składzie w sprawach związanych z krytyką władz politycznych pojawiać się będą różne perspektywy. A to oznacza, że konflikt prędzej czy później powróci.
Likwidacja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego jest polityczną klęską obozu władzy. Właśnie bowiem upadł kluczowy element reform sądownictwa rozpoczętych przez Zjednoczoną Prawicę po 2015 r. Na dodatek za chwilę PiS będzie musiał zmierzyć się z kosztami tego nieudanego projektu w związku z miliardową karą naliczoną przez Trybunał Sprawiedliwości UE za niewykonanie zabezpieczeń blokujących działanie izby.
Niewątpliwie jednak jej likwidacja i wejście w życie przepisów determinujących budowę nowego organu kończy spór z Unią o system dyscyplinarny dla sędziów w Polsce. Mimo zastrzeżeń – płynących głównie z Parlamentu Europejskiego, a wskazujących na wadliwość przyjętych nowych rozwiązań – podstawa sporu zanika. Wyrok TSUE i środki zabezpieczające zostały przez Polskę wykonane, nowej podstawy prawnej do kwestionowania czegokolwiek w tworzonym na nowo systemie na razie brak. A to oznacza,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta