Nie nazywajmy tego „referendami”
Władimir Putin anektuje kolejne ukraińskie terytoria, by sprzedać Rosjanom porażkę w wojnie z Ukraińcami jako zwycięstwo.
Tyrani, dyktatorzy i autokraci lubią zapożyczać terminologię od swoich wrogów ze świata demokratycznego. Słyszymy, że w Rosji odbywają się „wybory”. Ale czy można je porównać z francuskimi czy amerykańskimi? To raczej „procedura reelekcji Władimira Putina”. Taki termin raziłby jednak moskiewskie czy petersburskie ucho. Kreml od lat przekonuje też, że w kraju panuje demokracja. Mamy do czynienia z półprawdą, w Rosji rzeczywiście...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta