Sądom zagraża e-wykluczenie
Nośnik cyfrowy nie zmienia treści informacji, ale tworzy nowe możliwości posługiwania się nią.
Wiele się mówi o tym, że upowszechnienie cyfrowej komunikacji jest przełomem na miarę wynalazku Gutenberga. Ale zbyt mało się mówi i pisze o konkretach, czyli dokładnie, na czym polega ta zmiana i co dzięki niej zyskujemy. Zazwyczaj zmiany oznaczają konieczność porzucenia dawnych przyzwyczajeń i zastąpienia ich nowymi umiejętnościami.
Zmiany są pozytywne, kiedy przynoszą coś wartościowego, a przedtem niemożliwego do osiągnięcia. Jest też wiele zmian negatywnych, bo nieprzynoszących korzyści – zazwyczaj dochodzi do nich wbrew naszej woli, ponieważ ich nie chcemy. Zmiany są nieuchronne, bo we wciąż zmieniającym się świecie nic nie pozostaje takim, jakim było kiedyś, i nikt nie może pozostać takim, jakim był przed laty. Zmiany są nam zadane, narzucone i nieuniknione. Problem polega więc na właściwym zrozumieniu: co trzeba zmieniać, kiedy musi to nastąpić, oraz w jaki sposób należy dokonywać zmian. Nie inaczej jest z sądami, które powinny być na miarę czasów i problemów, jakimi się zajmują. W sądach mamy do czynienia z postępującym kryzysem od kilkudziesięciu lat, pomimo różnych reform i wysiłków. Postronny i niezależny obserwator mógłby więc powiedzieć – skoro tak wam się nie udaje, to może spróbujcie czegoś innego! Od czego więc warto zacząć i na czym skupić uwagę?
Komunikacja z sądami
Komunikacja to nie tylko wymiana...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta