Kalendarz sądowy
Wymiar sprawiedliwości pod wpływem narastającego obciążenia staje się niewydolny i nieefektywny
Postępowania sądowe są prowadzone niejednokrotnie dla zapewnienia jałowego ich przebiegu, a nie efektywności postępowania. Zaprzeczeniem efektywności postępowania może być choćby kalendarz sądowy zaplanowany na rok z góry z wyprzedzeniem, który bynajmniej wcale nie jest wyrazem dobrego planowania, a przejawem raczej nieefektywnej organizacji pracy w sądach.
Poczucie czasu
Zastanawiając się nad kalendarzem sądowym, wypada odpowiedzieć na pytanie, czy sędziowie i pełnomocnicy mają takie samo poczucie czasu. Znajomy adwokat opowiedział niedawno historię, że w marcu otrzymał wezwanie na rozprawę na dzień 12 września. Odnotował w kalendarzu termin, poinformował klienta, że sąd w końcu za pół roku wyznaczył termin rozprawy. 12 września, tj. w dniu rozprawy, adwokat przyjechał do sądu i stawił się pod salę 152. Niestety, okazało się, że na drzwiach sali nie ma żadnej wokandy, a przed salą nie ma ani świadków, ani strony przeciwnej. Adwokat w pierwszej chwili pomyślał sobie, że pewnie jest jakieś opóźnienie lub może sprawa została zdjęta z wokandy z uwagi na chorobę sędziego. Udał się więc do sekretariatu, aby wyjaśnić, co się dzieje, a tu usłyszał, że owszem sąd wyznaczył rozprawę na 12 września, tyle tylko, że nie roku 2022 r. lecz 2023 r!
Ta anegdota oddaje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta