Grawitacyjna teoria inflacji i rzeczywistość
W 2023 r. inflacja nieuchronnie spadnie – uważa prezes NBP. Tę prognozę trudno kwestionować, ale spadek inflacji to nie to samo co jej opanowanie.
Aktywność w gospodarce zwiększyła się w minionych czterech latach realnie (w cenach stałych) o ponad 15,8 proc., zamiast o 14,3 proc., jak się dotąd wydawało. To wynik dokonanej przez GUS rewizji rachunków narodowych. Szczególnie mocno wpłynęła ona na obraz lat 2020–2021. Najpierw produkt krajowy brutto Polski – najszersza miara aktywności ekonomicznej – zmalał realnie o 2 proc., zamiast o 2,2 proc., a następnie odbił się o 6,8 proc., a nie o 5,9 proc., jak pokazywały dotychczasowe dane. Porównywalnego skoku PKB doświadczyliśmy we współczesnej historii tylko raz, w 2007 r.
Zmiana obrazu realnej gospodarki była wyjątkowo duża, co rzuca nowe światło na niektóre bieżące zjawiska, w szczególności na inflację i jej uporczywość. – Te dane sygnalizują, że dodatnia luka popytowa (różnica między faktycznym PKB a potencjalnym, możliwym do osiągnięcia przy pełnym wykorzystaniu mocy wytwórczych – red.) i związana z nią presja inflacyjna mogą utrzymywać się dłużej, niż oczekiwaliśmy – tłumaczy Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska.
Rozlewanie się szoków
We wrześniu, jak wstępnie oszacował GUS, wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł o 17,2 proc. rok do roku po 16,1 proc....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta