Nauczycieli brakuje, a mimo to resort chce zwalniać
Zwolnienie ok. 100 tys. nauczycieli w ciągu dwóch–trzech lat zapowiedział minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Powód? Niż demograficzny. Ale redukcje nie obejmą raczej największych polskich miast.
Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek w czwartek był gościem Radia Zet. – Wchodzi potężny niż demograficzny, zwłaszcza do szkół średnich, i to będzie powodowało, że nauczycieli będzie tam za dużo. Trzeba przygotować rozwiązania, które pozwoliłyby im na odejście na emeryturę – mówił. Dodał, że w 2023 r. jeszcze nikogo nie będzie zwalniać, ale w 2024 r. proces redukcji ruszy. Pytany o to, kto powinien się najbardziej obawiać zwolnienia, minister odpowiedział, że „wszyscy nauczyciele”. – Mniej przychodzi dzieci, to jest mniej WF-u, biologii, chemii, polskiego, fizyki – wyliczał Czarnek.
Tymczasem w wielu polskich miastach brakuje nauczycieli. W Warszawie na początku roku szkolnego było ponad 3,3 tys. wakatów, z czego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta