Pele – pierwszy globalny idol
Reakcje na śmierć Pelego świadczą o tym, że Brazylijczyk był kimś więcej niż najlepszym piłkarzem. Świat po nim płacze.
Niektórzy mówią, że najlepszy był Diego Maradona. Młodzi są przekonani, że ten tytuł należy się Leo Messiemu. Być może. Dla każdego pokolenia piłkarskim wzorcem z Sevres jest ktoś inny. Jednak Pelego żegnają również: Robert Lewandowski, Leo Messi czy Kylian Mbappe, czyli piłkarze, którzy urodzili się wiele lat po zakończeniu przez Pelego kariery. Mogli go oglądać jedynie na archiwalnych filmach.
Dziś dzieci na całym świecie chcą grać jak Messi, Mbappe czy Lewandowski. Mogą ich oglądać co najmniej raz w tygodniu, mogą też znaleźć w internecie ich najlepsze zagrania i sztuczki. W porównaniu z tym Pele grał w mroku średniowiecznego futbolu.
Najpierw o nim usłyszeliśmy, a dopiero później mogliśmy go oglądać. Mieszkał w Brazylii, nieco na peryferiach świata, bo choć kraj ten się rozwijał, zwłaszcza na przełomie lat 50. i 60. ubiegłego wieku, to leżał zbyt daleko, by śledzić na bieżąco, co tam się dzieje.
Brazylijscy piłkarze – mistrzowie świata z roku 1958 – stali się futbolowym wzorem i ambasadorami swojego kraju. Pele pojawił się w tych warunkach jak prezent dla Brazylii od opatrzności. Kiedy grał, na widowni siadali obok siebie dygnitarze z bogatych dzielnic Rio de Janeiro czy Sao Paulo i biedacy z faweli, jeśli oczywiście stać ich było na bilet.
Po śmierci Pelego w internecie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta