Prawdziwa historia profesora Moriarty’ego
Śmiertelnym wrogiem błyskotliwego Sherlocka Holmesa był geniusz zła: profesor James Moriarty. Jak się okazuje, czarny charakter prozy Arthura Conan Doyle’a miał historyczny pierwowzór. W epoce złodziei-dżentelmenów prawdziwy Napoleon zbrodni wodził za nos policję USA, Francji i Wielkiej Brytanii.
W 1891 r. sir Arthur Conan Doyle popełnił zbrodnię ze szczególnym okrucieństwem. Znużony swoim bohaterem postanowił skończyć z irytującym Sherlockiem Holmesem. Zamierzał tego dokonać w stylu, który na zawsze pozostałby w pamięci czytelników. Pisarz potrzebował do tego postaci dorównującej Holmesowi zdolnościami umysłu, a jednocześnie ucieleśniającej doskonałe zło.
Doyle’owi pomógł wysoki rangą oficer Scotland Yardu. W jednej z rozmów sir Robert Anderson nazwał Adama Wortha „Napoleonem kryminalnego podziemia”. Poznawszy jego historię, pisarz stworzył finałową scenę, w której ginący Sherlock Holmes pociąga za sobą złowrogiego profesora Moriarty’ego na dno wodospadu Reichenbach w Szwajcarii.
Wychowanek „Mamy” Mandelbaum
Adam Worth, a właściwie Werth, urodził się w 1844 r. jako poddany pruskiego króla, syn ubogiego żydowskiego krawca. Kiedy miał pięć lat, rodzina wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych. Ameryka była krajem fantastycznych możliwości. Mając 14 lat, Adam rozpoczął wędrówkę z nadzieją na wzbogacenie się. W 1861 r. dotarł do Nowego Jorku. Pierwszym pomysłem na biznes okazało się podprowadzenie pieniędzy z kasy sklepu, w którym zatrudnił się jako sprzedawca. Właściciel szybko odkrył oszustwo, ale na szczęście wybuchła wojna secesyjna...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta