W sporach z sygnalistami to pracodawca będzie musiał się bronić
Osobę zgłaszającą naruszenie prawa ma chronić przed negatywnymi konsekwencjami zarówno rozkład ciężaru dowodu, jak i możliwość umorzenia postępowania.
∑ W związku z często pojawiającym się w mediach tematem sygnalistów, mam pytanie: czy sygnalista będzie miał przywileje na gruncie postępowania sądowego, czy jego sytuacja procesowa będzie korzystniejsza niż innego uczestnika postępowania? – pyta czytelnik.
W prawie pracy obowiązuje zasada, że ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z tego faktu wywodzi skutki prawne. Przepisy art. 3 i 232 kodeksu postępowania cywilnego nakładają na strony procesu obowiązek wskazania dowodów dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą one skutki prawne. Dopełniający tę regulację art. 230 k.p.c. stanowi zaś, że gdy strona nie wypowie się co do twierdzeń strony przeciwnej o faktach, sąd – mając na uwadze wyniki całej rozprawy – może uznać te fakty za przyznane. Przedmiotem dowodu są bowiem fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy (art. 227 k.p.c.). Również reguły jego przeprowadzania określone są przepisami proceduralnymi (przede wszystkim art. 235–315 k.p.c.). W konsekwencji, jeżeli strona pozostanie bierna, spotka się z ujemnymi konsekwencjami dla siebie – dotyczy to przede wszystkim możliwości przegrania procesu (Kodeks cywilny. Tom I–III. Komentarz, red. prof. dr hab. Maciej Gutowski).
Przed zarzutami…
Wskazana zasada doznaje wyłączeń m.in. na gruncie kodeksu pracy. Z art. 183b k.p. wynika bowiem, że pracownik musi tylko uprawdopodobnić dyskryminację,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta