Unia jedzie na szczyt do Kijowa
UE trzyma drzwi otwarte dla Ukrainy. Zapewni o tym w piątek w czasie spotkania w ukraińskiej stolicy.
Jeszcze nigdy w historii szczyt UE z państwem trzecim nie odbywał się w kraju ogarniętym wojną. Bruksela chce pokazać, że stoi murem za Ukrainą i że nie dopuszcza myśli o jej klęsce w wojnie z Rosją. – Wygrana Ukrainy jest potrzebna nie tylko Europie, ale całemu światu. Żeby pokazać, że w dzisiejszych czasach siłowe próby zmiany granic nie popłacają – słyszymy nieoficjalnie w unijnych instytucjach.
Ten symboliczny ton wybrzmiewa też w dwustronnych wizytach zachodnich przywódców nie tylko w Kijowie, ale też w rejonach położonych znacznie bliżej terenu aktywnych działań wojennych. W ostatnich dniach wizytę w Mikołajowie i Odessie złożyła premier Danii Mette Frederiksen.
Ambicje i nadzieje
Unijna delegacja w Kijowie – przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen – będzie musiała stawić czoło rozbudzonym nadziejom Kijowa, jeśli chodzi o perspektywę dołączenia do UE. Premier Denys Szmyhal powiedział ostatnio, że Ukraina mogłaby zostać członkiem Unii w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta