Taniec, a potem obelgi
Dziś Liverpool – Real, czyli rewanż za ubiegłoroczny finał. Grę w fazie pucharowej zaczynają też Polacy z Napoli – wyjazdowym meczem z Eintrachtem Frankfurt.
Kilka miesięcy w futbolu może zmienić bardzo wiele. W maju Liverpool i Real walczyły w paryskim finale o najcenniejsze trofeum. Królewscy świętowali też mistrzostwo Hiszpanii, a zespół z Anfield do ostatniej kolejki rywalizował o tytuł w Anglii z Manchesterem City.
Dziś Real ogląda plecy Barcelony (8 punktów straty), a Liverpool okopał się w środku tabeli Premier League (19 pkt za liderem Arsenalem). Dla jednych i drugich europejskie puchary są szansą na uratowanie sezonu. Tym bardziej można liczyć na to, że będziemy świadkami interesującego widowiska. I że zobaczymy więcej bramek niż przed rokiem w Paryżu.
Do zobaczenia w Liverpoolu
Wtedy Realowi wystarczył jeden gol do zwycięstwa. Strzelił go Vinicius Junior. Czarnoskóry Brazylijczyk od dawna walczy z hejtem i rasizmem. W miniony weekend musiał znosić gwizdy i wyzwiska kibiców Osasuny Pampeluna. I to w trakcie minuty ciszy poświęconej ofiarom trzęsienia ziemi w Turcji i Syrii.
Vinicius Junior przyzwyczaił się do obelg i prowokacyjnych gestów, ale gdy po jednym ze starć o piłkę sędzia nie odgwizdał na nim faulu, stracił nad sobą panowanie i rzucił w jego kierunku przekleństwem. Arbiter tego nie usłyszał albo to zignorował, bo zrezygnował z ukarania Brazylijczyka.
„Obelgi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta