Zakaz i surowe kary czy powszechność i przyzwolenie na tortury w Polsce
Zadaniem władz nie jest czynienie więźniów szczęśliwszymi, lecz lepszymi. To w interesie całego społeczeństwa.
Kilka lat temu brałam udział w konferencji, podczas której pewien profesor podszedł i powiedział: „Proszę nie używać słowa tortury. Przecież w Polsce nie ma tortur. Turcja, Rosja, Chiny owszem, ale nie Polska!”. Miał rację?
Kodeks a akta spraw
I tak, i nie. Tak, bo w polskim kodeksie karnym brak odrębnego przestępstwa tortur i definicji tortur, która określałaby, na czym takie przestępstwo polega. A są przestępstwa polegające na: wymuszaniu przez funkcjonariusza publicznego zeznań (art. 246 k.k,), znęcaniu się nad osobą pozbawioną wolności (art. 247 § 1 k.k.), nadużyciu uprawnień przez funkcjonariusza publicznego (art. 231 k.k.). W ocenie rzecznika praw obywatelskich te przepisy nie wystarczą, dlatego od lat apeluje do kolejnych ministrów sprawiedliwości i premierów, aby wszelkie akty tortur stanowiły przestępstwa w rozumieniu prawa karnego, a ich sprawcy ponosili odpowiednie kary uwzględniające poważny charakter tego czynu. Mimo starań problem pozostaje nierozwiązany. Tak zatem, z formalnego punktu widzenia, w Polsce nie ma tortur.
Inaczej sprawa się ma, gdy zajrzymy do akt sądowych opisujących prawomocne wyroki w sprawach omawianych przestępstw. Od kilku lat Magdalena Dziedzic z Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur (KMPT) działającego w Biurze RPO szczegółowo analizuje takie wyroki. Z jej opracowań (dostępnych na stronie RPO) wynika, że każdego roku zapadają...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta