Czyje jest Morze Czarne
Uniknięcie bezpośredniej konfrontacji Rosji z USA okazało się niemożliwe, bo interesy obu mocarstw są sprzeczne.
Amerykański dron MQ-9 Reaper leciał we wtorek 130 kilometrów na południowy zachód od Krymu, gdy zbliżyły się do niego dwa rosyjskie myśliwce Su-27. Działo się to nad wodami międzynarodowymi, więc Amerykanie prawa nie łamali. Jednak wyposażona w najnowsze kamery maszyna była w stanie precyzyjnie śledzić, co się dzieje na półwyspie, który od przeszło roku służy Rosjanom za bazę do przeprowadzania ataków na Ukrainę. Dla Moskwy taka inwigilacja jest coraz trudniejsza do zniesienia nie tylko dlatego, że pozwala Amerykanom ocenić w całej rozciągłości słabe punkty rosyjskich sił zbrojnych, ale też przekazywać kluczowe informacje władzom w Kijowie.
Wyścig po wrak
Rosyjscy piloci zdecydowali się więc na manewr tyle wrogi, co niebezpieczny. Najpierw spuścili w taki sposób paliwo na drona, aby uszkodzić jego kamery. Potem uderzyli w jego silnik, powodując upadek Reapera do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta