Wakacje w cieniu inflacji: droższe, krótsze i bez bonów
Lato w Polsce ma być upalne i z małymi opadami. Dla biur wyspecjalizowanych w organizacji zagranicznych wyjazdów może to być lato stulecia. Większość oferty została już sprzedana.
To już jest koniec dobrych wiadomości dla urlopowiczów, bo pojawiła się poważna bariera. Tegoroczne wakacje będą dużo droższe niż wypoczynek w 2022 r., czasami nawet o połowę. Do końca marca przy rezerwacjach w kraju można było jeszcze realizować bon turystyczny. Była to ostatnia szansa na urlop z państwowym wsparciem.
Jeśli ktoś do tej pory nie skorzystał z promocji, kiedy biura podróży zachęcały rabatami (znacznie skromniejszymi niż rok temu) i możliwościami wymiany praktycznie wszystkiego w rezerwowanym pakiecie, to na okazje nie ma co liczyć.
Dobrze już było
Touroperatorzy intensywnie szukają pieniędzy. Wzrosły dopłaty za wybór miejsca w samolocie, a lojalność, czyli korzystanie z oferty tego samego touroperatora, jest już mniej doceniana.
Wyjęte z ceny zostały opłaty na rzecz Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego, które wcześniej były w pakiecie, podobnie jest z transportem na trasie lotnisko–hotel. Pojawiły się opcje „Ultra” i „Plus”, które są dokładnie takie same, jak przed pandemią w standardowym all Inclusive.
Ceny rosną, skraca się pobyt: z ośmiu dni robi się sześć, z dwóch tygodni – 12 dni. To tak, jak z ceną kostki masła: cena wzrosła, waga spadła.
Jeśli ktoś ma ochotę na siedem dni w hotelu czterogwiazdkowym all inclusive...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta