Impas wyniszcza
Świat potrzebuje przywództwa, nie uciekania w lokalne tożsamości. Tym bardziej że z największymi problemami mierzymy się globalnie – przekonuje Hugh O’Doherty, specjalista od mediacji, współtwórca porozumienia wielkopiątkowego w Irlandii Północnej sprzed 25 lat, który dziś szkoli liderów w USA i Polsce.
22 maja minęło 25 lat od referendum, w którym przytłaczającą większością Irlandczycy z północy i z południa zatwierdzili postanowienia porozumienia wielkopiątkowego. Jak do tego doszło?
To trochę tajemnica. Nie jest jasne, dlaczego Ian Paisley, lider unionistów, zdecydował się podzielić władzą ze swym arcywrogiem Martinem McGuinnessem z Sinn Féin, którego uważano za terrorystę z Irlandzkiej Armii Republikańskiej. Możliwe, że pastor Paisley postanowił pozostawić po sobie jakąś spuściznę.
Ale jest też inne wyjaśnienie. W języku rozwiązywania konfliktów istnieje pojęcie wyniszczającego impasu (MHS, mutually hurting stalemate). Po 30 latach konfliktu IRA wiedziała, że nie pokona Brytyjczyków, ale też Brytyjczycy zdali sobie sprawę, że nie pokonają IRA. Obie społeczności były zmęczone konfliktem i gdy uświadomiły sobie ten impas, zapragnęły zmian.
Jak po tylu dekadach konfliktu i przemocy obie strony, które uważały się dotychczas za egzystencjalnych wrogów, zaczęły rozmawiać?
Ważnym czynnikiem był strajk głodowy więźniów w 1981 r., gdy zmarł w więzieniu Bobby Sands – podczas pobytu w więzieniu wybrany na posła do Izby Gmin. Choć umarł, partia Sinn Féin zobaczyła, że możliwa jest też polityczna droga rozwiązywania spraw. Jeden...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta