Koalicja nowego pragmatyzmu
W tych trudnych czasach – wobec ogromu piętrzących się wewnętrznych i zewnętrznych wyzwań rozwojowych – konieczna jest nowa kompleksowa strategia dla Polski.
Gdy podczas rozmowy w „Faktach po Faktach” w TVN zapytano mnie, na kogo będę głosował, spontanicznie odpowiedziałem, że na mniejsze zło. Chciałbym mieć inny wybór, ale na razie go nie widać. Próba stworzenia wielkiej koalicji, która w sposób demokratyczny miałaby odsunąć od władzy rządzącą od ośmiu lat populistyczną formację, która sama siebie nazywa prawicową, wymaga po stronie programowej czegoś więcej niż de facto jedyne jej spoiwo, jakim jest niepowstrzymana żądza pokonania Prawa i Sprawiedliwości.
Pouczające są zakończone niepowodzeniem próby przejęcia władzy na Węgrzech przez opozycję, którą jednoczył głównie sentyment anty-Fidesz, czy też w Turcji, gdzie takim spoiwem była chęć pozbycia się prezydenta Erdogana. To nie mogło wystarczyć, bo to dużo za mało.
Trzeba mieć lepszy program, pragmatyczną wizję, a nie tworzyć iluzję, że sama zmiana władzy gwarantuje zmianę na lepsze. Może, ale nie musi. Trzeba mieć przekonujące konkrety, a nie tylko ogólniki, pod którymi prawie wszyscy chętnie się podpisują. Na placu Zamkowym 4 czerwca, w rocznicę historycznych wyborów z 1989 r., Donald Tusk, przywódca opozycyjnej partii Platforma Obywatelska (w Polsce żadna partia nie może nazywać się partią…) obiecywał: „będziemy głośno krzyczeć”. Krzyk nie na wiele tu się zda, choć zaiste nie można siedzieć cicho, gdy źle się dzieje w państwie polskim....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta