Jak nauczyliśmy maszyny liczyć i myśleć za nas? Część 48.: Jak się rozwijała sztuczna inteligencja?
O sztucznej inteligencji mówi się obecnie dużo i często, chociaż nie zawsze mądrze. Duże nadzieje, ale także duże obawy wiązane są obecnie z jej przyszłością. Ja jednak chcę zaprosić do próby prześledzenia jej przeszłości.
We wcześniejszym odcinku tego cyklu („Rzecz o Historii”, 21 kwietnia 2023 r.) opowiedziałem o pracach Alana Turinga i o jego artykule „Computing Machinery and Intelligence”, w którym położył on kamień węgielny pod tworzenie owej sztucznej inteligencji oraz zaproponował sposób sprawdzenia, czy maszynę można uznać za inteligentną. Potem opowiedziałem („Rzecz o Historii”, 12 maja 2023 r.) o konferencji w Dartmouth College, na której pojęcie sztucznej inteligencji zdefiniowano. A ostatnio („Rzecz o Historii”, 26 maja 2023 r.) przedstawiłem argumenty oponentów sztucznej inteligencji – dawnych i obecnych – oraz odpowiedzi, jakich im udzielał Turing i jakie można także zaprezentować dziś.
Takie były prapoczątki dziedziny, która dziś odgrywa ogromną rolę i ma szanse determinować rozwój techniki w ciągu następnych lat. Ale warto się przyjrzeć, jak ona się rozwijała.
Pierwszy program oparty na obliczeniach symbolicznych
Pierwsze komputery prowadziły obliczenia na liczbach, głównie zresztą dla celów wojskowych. Natomiast trzech wybitnych informatyków: Allen Newell, Cliff Shaw i Herbert Simon (późniejszy noblista!), w 1950 r. pozyskało finansowanie od RAND (agencji wspierającej badania naukowe mogące mieć zastosowanie w wojsku) dla prac zmierzających do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta