Piękniejsi i młodsi
Polacy w piątek o 20.45 grają na PGE Narodowym z Niemcami. To radość dla kibiców i kłopot dla selekcjonera. Z kadrą żegna się Jakub Błaszczykowski.
Ostatni raz koszulkę reprezentacji założy legenda: 108-krotny reprezentant kraju, uczestnik wielkich imprez, ulubieniec trybun.
– Był świetnym piłkarzem, kolegą, kapitanem – mówi Arkadiusz Milik. – Kiedy wchodziłem do reprezentacji, to on był osobą, która pomagała – dodaje Bartosz Bereszyński.
Sam Błaszczykowski przyznaje, że najtrudniejsze będzie dla niego opanowanie emocji. – Czuję się jak w filmie. Reprezentacja dla małego Kuby zawsze była marzeniem. Teraz to wszystko odchodzi. Musimy jednak żyć przyszłością, a nie tym, co było. Powoli zaczynam to rozumieć – mówi.
Jego występ będzie raczej symboliczny, bo ma 37 lat i od dawna zmaga się z urazami. Jest wciąż piłkarzem Wisły Kraków, ale realizuje się raczej w roli właściciela. Spędził w tym sezonie na boisku kilkanaście minut – może jedynie dlatego, aby udowodnić, że na krótki występ pożegnalny w reprezentacji wciąż go stać.
Ranne zwierzę
– Ten mecz będzie hołdem, jaki chcemy złożyć jego służbie dla polskiej drużyny – mówi selekcjoner Fernando Santos i podkreśla, że decyzja co do długości występu jeszcze nie zapadła. Wiadomo, że Błaszczykowski wybiegnie na boisko jako kapitan.
Portugalczyk szanuje tradycję oraz dorobek samego piłkarza, ale przy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta