Zrozumieć bratanka
Wojna w Ukrainie wyostrzyła spory Polski z Węgrami, ale należałoby do tych różnic podchodzić z większym zrozumieniem, tłumacząc swoje racje – pisze politolog.
Od czasu rozpoczęcia pełnoskalowej agresji Władimira Putina na Ukrainę pojawia się coraz więcej nieporozumień między Warszawą a Budapesztem. Choć trzeba zauważyć, że już znacznie wcześniej wybory strategiczne premiera Węgier pod wieloma względami były bardziej podobne do tych niemieckich niż polskich. Dla konserwatystów nad Wisłą – zwykle krytycznych wobec polityki zagranicznej RFN – taka zbieżność musi być szczególnie bolesna.
Przykładowo, duże znaczenie dla polityki Berlina miał rozwój relacji gospodarczych z Moskwą i Pekinem. Także Viktor Orbán kładł w ubiegłych latach duży nacisk na pogłębienie relacji geoekonomicznych z obydwoma stolicami. Podobnie jak to miało miejsce w strategii niemieckiej, Węgrom chodziło o dostęp to tanich surowców rosyjskich. Skutkowało to rozbudową energetyki jądrowej opierającej się na technologii dostarczanej przez Rosatom oraz tworzeniem połączeń umożliwiających eksploatację rosyjskiego gazociągu Turecki Potok. Towarzyszyło temu poszerzanie powiązań biznesowych między establishmentem węgierskim a oligarchami rosyjskimi. Od wielu lat Budapeszt rozwijał również relacje polityczne, kulturalne i edukacyjne z Pekinem. Otworzono się nad Dunajem na chińskie inwestycje gospodarcze, w tym te realizowane w ramach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta