Wymagam agresji, wiary i walki
Selekcjoner Marcin Lijewski mówi „Rz” o startujących w środę mistrzostwach Europy i pokoleniu, które przejmuje władzę w polskiej piłce ręcznej.
Polska po 17 latach znów gra na wielkim turnieju w Niemczech. To znak, że gwiazdą imprezy ponownie może zostać Marcin Lijewski?
Nie, bo już nie gram i wolę zostać na drugim planie. To zawodnicy muszą produkować się na parkiecie, oni walczą o wynik, choć zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby im pomóc.
Co by pan powiedział, gdyby w 2007 roku usłyszał, że zostanie selekcjonerem?
Nigdy nie wiadomo, jak potoczy się życie i nikogo bym za taką sugestię nie obśmiał, nawet gdyby mi powiedział, że za kilkanaście lat będę orał pole traktorem. Wszystko się może zdarzyć. Nie myślałem jednak wtedy o tym, co będę robił za 17 lat.
Koledzy z tamtej kadry dziś dzwonią, dopytują, doradzają?
Jestem z wieloma w kontakcie, rozmawiamy także o kadrze. Niektórzy mówią, jak to widzą. Może nie wytykają błędów, ale dzielą się swoim spojrzeniem. Dla mnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta