Zawinili politycy, płacą obywatele
Liczę, że autorzy niekonstytucyjnych rozwiązań odczują skutki swoich działań.
Obserwując otaczającą nas rzeczywistość związaną ze stosowaniem prawa, a nade wszystko jego tworzeniem, dochodzę do wniosku, że sędziowie dzielą się na dwie grupy. Pierwsza to osoby, których zdaniem sposób powołania ich na ten ważny społecznie urząd większego znaczenia nie ma. Do drugiej zaliczam osoby, dla których wspomniana kwestia ma znaczenie pierwszorzędne.
Jakie są konsekwencje tego dualizmu? Poważne. Najbardziej dotykają obywateli. Nieco mniej odczuwają je środowiska sędziowskie, a sprawcy problemu, czyli politycy – wcale.
Z pewnością gdy posłowie i senatorowie stanowili prawo, które później zostało zakwestionowane niemal jednogłośnie przez autorytety prawnicze, a stało się inspiracją do rozważań orzeczniczych na poziomie UE, mało kto mógł przypuszczać, jak wielki zamęt w rzeczywistości przeciętnego podsądnego może wywołać...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta