Poczet przestępstw popełnionych Pegasusem
Każda osoba zaangażowana w tego typu nielegalny proceder może ponieść odpowiedzialność karną.
Gdy dwa lata temu wychodziły na jaw kolejne fakty dotyczące Pegasusa, w jednej ze stacji telewizyjnych zapytano mnie, kto odpowiada karnie za tę inwazyjną inwigilację: oficer, który podsłuchiwał, dowódca, który wydał rozkaz, czy polityk, który wskazał cele? Odpowiedziałem: wszyscy. Każda osoba zaangażowana w tego typu nielegalny proceder może ponieść odpowiedzialność karną. Począwszy od operatorów systemu, aż po sprawców polecających i kierowniczych, którzy mieli czerpać korzyści z bezprawnie uzyskanych informacji.
Sprawy Pegasusa nie powinno zamknąć polityczne rozliczenie przed komisją śledczą osób odpowiedzialnych za nielegalną inwigilację. To przede wszystkim sprawa dla prokuratora, bezprecedensowa z powodu właściwości Pegasusa i sposobu jego użycia w walce politycznej. Władza wzięła do ręki narzędzie totalnego przenikania do życia innych ludzi. Służby mogły zapoznawać się z wszystkimi wiadomościami i plikami umieszczonymi w telefonie, używać aparatu i mikrofonów, by w czasie rzeczywistym monitorować otoczenie, wydobywać dane z głębokiej historii urządzenia, dodawać nowe pliki, krótko mówiąc: używać telefonu tak jakby same miały go w ręku. Gdy władza dostaje do ręki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta