Prawniczy parnas, czyli (nie)najlepsi z najlepszych
Jeszcze nie zbudowaliśmy systemu gwarantującego, że do organów na szczycie systemu prawnego powoływane będą osoby spełniające określone w konstytucji kryteria.
Emocjonalne debaty o przywracaniu praworządności i naprawie państwa po raz kolejny ujawniają trawiące polski system prawny bolączki związane z dokonywaniem wyborów personalnych. Od transformacji ustrojowej w 1989 r. nie udało się niestety zbudować systemu, w którym do kluczowych ciał, zwłaszcza do organów na szczycie systemu prawnego, powoływani byliby prawnicy spełniający określone w konstytucji kryteria.
Prawda, że postanowienia konstytucji i konkretyzujących je ustaw są w zakresie wymogów kompetencyjnych i odnoszących się do rękojmi nad wyraz lakoniczne. Twórcom tych rozwiązań zdaje się przyświecało przekonanie, że parnas prawniczy, decydujący o funkcjonowaniu demokracji konstytucyjnej, to miejsce, do którego powoływani będą najlepsi z najlepszych. Dający z uwagi na kompetencje merytoryczne oraz dotychczasowe osiągnięcia największą gwarancję prawidłowego sprawowania powierzanych im funkcji.
Pobieżna analiza wyborów dokonywanych w ciągu trzydziestu lat pozwala bez trudu wskazać bynajmniej nie jednostkowe przypadki przyznawania godności sędziego Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta